Zaskakująco Dobra Sałatka Nicejska – Nicea, Francja – sierpień 2025

Nie przepadam za Francuzami i Francją, ale… Podróż do Nicei sprawia, że obecnie trochę przychylniej patrzę na ten naród i kraj. Podoba mi się to, że Francuzi nie mają kompleksów. Nie muszą znać innych języków, a o swój dbają z wyjątkową starannością. Często zdarza się nam w nicejskich lokalach używać prostego łamanego francuskiego i gestów rękami, żeby coś nabyć lub o coś zapytać, ale mimo to nie mamy problemu z porozumieniem się, bo raczej wszyscy chcą się dogadać i nie mamy wrażenia, że z tego powodu Nicejczycy są nam niechętni. Wręcz przeciwnie, raczej wszyscy są mili i przyjaźni. Również napisy w większości miejsc są tylko po francusku, a szczególnie rzuca się to w oczy w muzeach. Odwiedzamy dwa: Musée National Marc Chagall i Musée Matisse. Opisy tamtejszych dzieł są głównie po francusku, a angielskie objaśnienie można pobrać za pomocą kodu QR lub jest gdzieś ukryte drobnym drukiem. Oczywiście bywają pełne i szczegółowe tłumaczenia, ale tylko niektórych pozycji. Jednocześnie muszę wspomnieć, że akurat sztuka tych dwóch artystów kompletnie do mnie nie przemawia, więc w sumie niczego nie tracę.

Nicea jest ładnym miejscem z ciekawą historią. Widać tu wpływy włoskie, co jest oczywiste, bo przez kilka stuleci to było włoskie miasto. Ma jednak mocny francuski charakter i uważam, że o wiele lepszą kuchnię od włoskiej. Niestety, tutaj również na ulicach jest widoczny kryzys migracyjny Europy Zachodniej. Patrole wojska w pełnym rynsztunku są stałą częścią życia mieszkańców. Ale może dzięki temu czujemy się tu w miarę bezpiecznie. Jeździmy po mieście komunikacją miejską do różnych dzielnic i raczej są to podróże bezstresowe w porównaniu do takiej Brukseli czy Sztokholmu. I trzeba napisać, że ta komunikacja jest rewelacyjna. Jest łatwa w użyciu i ogólnie dobrze dostępna. Sieć autobusów i tramwajów oplata wygodnie całe miasto. Szczególnie tramwaje mają ciekawe rozwiązania: podziemne tunele przez ścisłe centrum oraz ładowanie akumulatorów na przystankach. To drugie sprawia, że dzięki temu nad ulicami nie ma kłębowiska przewodów i można podziwiać tutejszą architekturę w sposób bardziej przejrzysty. Dostęp do biletów też jest bardzo dobry. Istnieje aplikacja na telefon, a na większości przystanków tramwajowych znajduje się nowoczesny automat, który sprzedaje każdy rodzaj przejazdu (można płacić kartą i gotówką).

To jest moja pierwsza podróż do Francji. Zaskakująco dobrze ją znoszę. Na pewno będę chciał wrócić do Nicei, ale wówczas pozycją obowiązkową będą szeroko rozumiane okolice Lazurowego Wybrzeża. A tymczasem delektuję się wyśmienitym rzemieślniczym francuskim piwem i wsłuchuję się w ten pokręcony język, którego nigdy się nie nauczę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *