Wyśmienite Miasto – Oviedo, Hiszpania – kwiecień 2024

Pobyt w Oviedo zaczynamy od nakarmienia naszych dusz kulturą w Muzeum Sztuk Pięknych Asturii (Calle de Santa Ana), które wydawało się małe, a okazuje się przerażająco ogromne. A następnie idziemy na kolację, czyli na kieliszek orujo (winiak z wytłoków winogronowych) i szklankę cydru. Cydr w Asturii jest ważnym produktem regionalnym. W wielu tzw. sidreríach jest on podawany z rytuałem nalewania z dużej wysokości. Taki sposób serwowania wydobywa z niego doskonalszy smak i aromat. Standardowa butelka asturyjskiego cydru ma pojemność 0,7 litra i około 6% alkoholu.

Oviedo. Stolica Asturii. Małe miasto z dużymi historiami. Szczególne miejsce na mapie chrześcijaństwa. Tutejsza katedra jest ważną częścią Drogi św. Jakuba. To w tej katedrze przechowywana jest chusta, która według tradycji owijała w grobie głowę Jezusa Chrystusa. Chusta ta według badań ma te same cechy co Całun Turyński. Tu również znajduje się krzyż, który według legendy brał udział w bitwie pod Covadonga. Ogólnie można powiedzieć, że Oviedo to taka ponad tysiącletnia historia współczesnej Hiszpanii w pigułce. Kulturowo, społecznie, politycznie i religijnie. Nieodkryte miejsce przez masową, międzynarodową turystykę. I niech tak zostanie. Bardzo dobrze podsumował to miasto Woody Allen, który kręcił tu swój film „Vicky Cristina Barcelona”: „Oviedo to wyśmienite miasto, egzotyczne, piękne, czyste, przyjemne, spokojne i przyjazne dla pieszych, jakby nie należało do tego świata, jakby nie istniało… Oviedo jest jak bajka”.

Ostatnie godziny w Oviedo. Hotel Carreño (Calle Monte Gamonal), w którym nocujemy, jest dobrze usytuowany jeżeli chodzi o dostępność do najważniejszych miejsc w mieście. Po wymeldowaniu zostawiamy tam plecaki i idziemy jeszcze na kilka chwil chłonąć klimat stolicy Asturii. Czyli architekturę różnych epok, zielone parki i skwery, życie mieszkańców oraz asturyjski posiłek w lokalnym barze. Zaczyna padać rzęsisty deszcz, a temperatura powietrza oscyluje w okolicach 8°C. Mija nas duża i głośna demonstracja nauczycieli, którzy domagają się polepszenia warunków pracy. I w końcu ekstremalnie przemoczeni docieramy na dworzec autobusowy. Przewoźnik ALSA zawozi nas na mały port lotniczy „Asturias”, a linie lotnicze Lufthansa zabierają nas do domu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *