Posłuchaj Wędrowcze Pieśni o Dwóch Śmiałkach – Góry Bystrzyckie, Polska – sierpień 2021

Sierpniowy wyjątkowo chłodny poranek budzi nas w granicznej wiosce Niemojów. Stary kościół i dobrze zachowane ruiny dworu sołtysów zapowiadają, że to będzie interesująca podróż po terenach trochę zapomnianych i niezwyczajnych. Czasem w słońcu, czasem w mżawce, idziemy pustymi szlakami przez łąki, lasy, wzniesienia i doliny.

Penetrujemy niewielką jaskinię zwaną Solną Jamą. Zagłębiamy się w jej ciemne i ciasne wnętrze. Klaustrofobia i wilgoć zaciska się na naszych gardłach. Ten pełzający spacer jest krótki i po chwili kierujemy się do ruin zamku Szczerba. Jego wysokie kamienne mury otoczone gęstym lasem dość mocno działają na wyobraźnię. Położone na wzgórzu, w ciszy strzegą swojej historii. Pewne elementy zamku są wciąż dobrze zachowane i nie zmieniły się od czasów jego powstania. Można dotknąć kamieni, które osobiście doświadczyły wielowiekowych wydarzeń tkwiąc cały czas w tych samych miejscach. Fizyczny dotyk nieznanych opowieści, które nigdy nie zostaną opowiedziane. Wychodzimy z zielonej gęstwiny i przechodzimy przez wieś Gniewoszów. Cicha i długa miejscowość wydaje się nie mieć końca. Zielonymi łąkami oddalamy się od jej zabudowań, a przed nami pojawia się wyludniony Poniatów. Idąc wzdłuż niewielkiego strumienia mijamy gdzieniegdzie resztki starych domów. I w ten sposób docieramy do rzeki Dzika Orlica. Przechodzimy przez graniczny most, by po chwili pić wyśmienite czeskie piwo w Browarze Neratov (Pivovar Neratov).

Czeska miejscowość Neratov v Orlických Horách jest wyjątkowa. Na bardzo małej, skąpo zaludnionej przestrzeni, znajduje się wspomniany browar, oryginalnie odnowiony zabytkowy kościół z parafią i cmentarzem, siedziba stowarzyszenia wspierającego osoby niepełnosprawne umysłowo i fizycznie, sklep wielobranżowy, gospoda, pralnia, informacja turystyczna oraz dwa budynki z miejscami noclegowymi. Mały, nowoczesny świat schowany pośród lasów i łąk.

Zaspokajamy swoje potrzeby cywilizacyjne i ruszamy w drogę powrotną do Niemojowa. Idziemy wijącym się asfaltem wzdłuż Dzikiej Orlicy przez zalesione czeskie wzgórza poprzecinane pasami łąk. Powoli słońce przechodzi na drugą stronę Ziemi i wokół nas stopniowo zapada zmrok. Nagle pośród niczego pojawia się zaniedbany kościół. Zaciekawieni nietypowymi okolicznościami wchodzimy do pogrążonego w lekkiej ciemności środka świątyni. Tam w ciszy zasiadamy w ławach i natychmiast nasze umysły zostają wypełnione melodią czeskich piosenek religijnych. Metafizyczny klimat przenika przez każdy zakamarek otaczającej nas przestrzeni. Naładowani pozytywną energią pokonujemy ostatnie kilometry otoczeni nocą, jak duchy szukające schronienia przed skomplikowanym światem żywych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *